Witaj pauka,
W Twoim li¶cie datowanym 3 grudnia 2005 (16:15:59) można przeczytać:
> sluchaj to jest skomplikowana historia na ktorej podstawie moznaby bylo
> nakrecic drugi film, na sama mysl ze ten film sie jeszcze nie pojawil
> dostaje szalu.
> oto co zaszlo:
> w niedziele zgrywalismy ale z przerywaniami bo braklo miejsca na dysku,
> nic to- wszystko bylo pieknie i wysmienicie.
> wieczorem siadam do montazu i patrze a tu pierwsze 17 minut filmu zgrane
> jako plik tekstowy a nigdzie nie ma avi- czego nawet szczym nie mogl pojac
> i nie moglismy tego znalezc, ani nikt inny bo poruszylam pare kontaktow w
> tej sprawie;)
> dobrze zatem opetana wsciekloscia i bezradnoscia dzwonie do Okonia-
> kolesia ktory krecil. on przystaje na propozycje by mi przywiezc kasete.
> ma mnostwo spraw na glowie-zadzwoni w pon. w pon zadzwonil i umowilismy
> sie na wtorek [we wtorek drugi koles mial nam oddac juz nasza obinowa
> kamere- wiec mysle: mam kamere bede miec kasete-zajebioza]
> wtorek: jade w koncu po dlugich debatach z Okoniem do sopotu, znajdujemy
> kasete i jestem bardzo zadowolona po czym przyjezdzam do obin z mysla-
> dobra opoznienie jest juz mega-zgram od razu.
> Zgrywam, i co? i oczywiscie kamera nasza sciaga kasete z trzaskami w
> dzwieku i migajacymi czasami pikselami po lewej stronie ekranu, dzwonie do
> szczyma.
> szczym ze musze znalezc inna kamere-canona bo z takiej operowal okon.
> ide do macka z gory, macka nie ma. wraca po 2h ale spieszy mu sie i nie
> moge zgrac u niego materialu bo ma za malo miejsca na dysku zewnetrznym.
> jestem zdruzgotana. mysle no dobrze-to dzwonie maltretowac okonia.
> okon mowi ze ok ale na dniach bo ma duzo rzeczy [co akurat jest prawda
> wiec mysle-spoko] czwartek-siedze w obinie i czekam na telefon-
> godziny popoludniowe dostaje totalnej zapasci bo mi zablokowal orange
> rozmowy wychodzace i wchodzace, co by pokazac ze nie zaplacony rachunek.
> pisze do szczyma by zadzwonil do okonia i sie dowiedzial co jest. szczym
> mi odpowiada na bramke smsa z neta ze nie moze zadzwonic bo nie majak.
> no to pisze by harcesz poslal okoniowi smsa by ten odpowiedzial na
> harcerza komorke a harcerz mi przekaze przez net info.- bylo to pozno w
> nocy.
> rano zadnej odpowiedzi ale odkrylam ze z dniem 1grudnia reaktywowali mi
> komorke, zatem dzwonie do okonia w akcie desperacji. nie odbiera. no to
> pisze smsa. wieczorem dzwonie do szczyma ze chyba okon uznal mnie za
> natreta i zeby szczym do niego jakos zadzwonil. mialam do niego jeszcze
> zadzwonic za godzine by obgadac dalej. w tymc zasie okon pisze smsa ze
> przeprasza bo jest zarobiony, a kamery sa niestety teraz w niemczech i
> wroca w poniedzialek. juz totalnie zrezygnowana dzwonie do szczyma-
> dowiaduje sie ze ellen wyjechala do londynu wiec ta opcja odpada. no to
> proponuje isc jeszcze raz do macka i poprosic by zapodal swoj kam i kabel
> do obinu bym mogla zgrac-bo moze najego kam sie uda. no to ide do macka-
> pukam i slysze tylko gluchy pisk szynszyla. i nie moge go zastac od tamtej
> pory. i po prostu oszaleje cjhyba bo film jest zajebisty-nawet zrobilam
> juz montaz na skrawkach tego łajna co sie zgralo-by tylko od razu
> podstawic dobry film i dzwiek i slac na serwer i na indy. Ale kurde nie
> mam jak!!!!
> to jest okropne. bo ten film dalo sie zmontowac w 2 h lacznie z wrzuceniem
> na serwer!! i nie moge tej prostej czynnosci uczynic!! to jakies fatum! po
> prostu jest zalamana i wsciekla bo chcialam by bylozajebiscie-pelny
> artykul z relacja fotami i filmem a tu dupa. wielka dupa. i co z tego ze
> moge to zrobic jak nie mam jak:((((((((((((((((((((((
> przepraszam ze zawiodlam. zaraz pojde sprawdzic czy nie ma macka, bo
> wlasnie wrocilam ze szkoly, a jak nie ma to ja juz nie wiem.. czekac na
> okonia i jego kamere chyba tylko pozostalo.. to jest jakis czysty absurd w
> najgorszej postaci i akurat mi sie musial przytrafic:/
> pozdr,pauka u skraju
o rany!!! chociaż w sumie to troche zabawne jest
--
Pozdrowienia,
Ania
Received on Sat Dec 03 2005 - 10:28:29 CET