Re: [Obin] Zagadka logiczno-pracowniana

From: Joanka <ideyka_at_o2.pl>
Date: Sun, 28 Aug 2005 14:25:27 +0200

Ale przeciez szafa nie jest czescia pracowni-pracuje sie w sicie i
mediach...
Nikt nic nie traci,bo reszta nie doklada sie wtedy do tego i placi
tylko za pracownie,ktora jest...
A jak zamienimy szafe z sitem to tez tracimy jedno
pomieszczenie-sito.I to pomiesszczenie, ktore bylo non stop uzywane
do pracy(a szafa nie byla uzywana do pracy).
Wydaje mi sie, ze gdyby od poczatku nie bylo tak, ze Szczym(Asia?)
tam mieszkali,pracownia z pewnoscia mniej by sie rozwinela,
wiedzialoby o niej mniej ludzi, mniej ludzi z zewnatrz bralo by pod
uwage przyjscie tam-nie byloby takiej mozliwosci-bylaby zamknieta..
Nie wszystkim mozemy powierzac informacje o tym, gdzie jest klucz...
A tak zawsze bylo tak, ze mozna bylo przyjsc, pogadac co i jak,
zobaczyc jak to wyglada, nawiazac kontakt itp...Nastroj byl zywy!
A tak zawsze jak sie przychodzilo,byl ktos kto
wiedzial,pokazal,wytlumaczyl zasady,opowiedzial itp...
Sytuacja zmienila sie chyba tak naprawde na niesprzyjajaca,kiedy
pojawil sie Kura, ktory stworzyl ze Szczymem specyficzny
duet-nakrecali sie wspolnie i szaleli na calego w calej stoczni;)
Chyba wowczas pojawil sie problem,ze przychodzi sie jak do kogos...
Ja sama tez go mialam..(co nie znaczy,ze nie lubie Kury-przeciwnie)
Ale np strasznie dobrze wspominam czasy,kiedy byli tu caly czas
Szczym i Czarna Asia-mysle,ze nikomu wtedy nie przeszkadzalo,ze tam
mieszkaja,pomieszkuja...Przeciwnie-bylo super bo pracownia caly czas
zyla-ciagle ktos cos robil,byl, ludzie chcieli przychodzic bo caly
czas cos sie dzialo. Nie mowie,ze i my bedziemy dzialac tak
zbawiennie;)ale mimo wszystko to zupelnie inna sytuacja...

Joanka:)

 
> >
> skoro chcecie oddzielić swoje prywatne życie od pracowni (co moim
> zdaniem jest niemożliwe) to i tak tracimy to jedno
pomieszczenie-w
> takim układzie byłoby lepiej zamienić szafę z sitem.
>
> > Tak faktycznie, w zamysle zgodzilismy sie tam mieszkac ale na
> >
> >zasadzie bardziej prywatnej-zeby miec mozliwosc chociazby pracy
> >naukowej.(dlatego tez nikt nigdy nie skaldal sie na czynsz
szafy-tylko
> >ci,ktorzy tam mieszkali)Trzeba jakos pracowac i uczyc sie,pisac prace
> >itp.. W innym wypadku z gory zaznaczalismy, ze nie.
> >Zreszta staralibysmy sie raczej odzielac nasze zycie,od zycia
> >pracowni-bylibysmy w szafie-tyle,ze mielibysmy wszystko pod
baczeniem i
> >zawsze kiedy ktos z zewnatrz przyjdzie pokazywalibysmy co i jak...
> >
> >
> ciężko wysiedzieć w jednym pokoju, siłą rzeczy pracownia będzie dla
> ciebie po częsci pomieszczeniem mieszkalnym a to stwarza napięte
> sytuacje. ludzie przychodzący z zewnątrz nie będą się czuli
swobodnie.
> ty z kolei będziesz miał problem ze skupieniem się na swojej pracy.
>
> >Podstawa tej prosby do nas(o zamieszkanie)bylo to, ze konieczne
jest aby
> >przez caly czas byl tam ktos, kto pilnowalby chociazby
> >sprzetu(jest go coraz wiecej),jego pozyczania itp, oraz ogolnej
> >orientacji w pracowniach-tak aby kazdy kto przyjdzie mial szanse
zrobic
> >to, po co przyszedl-jesli przez wiekszosc czasu nie bedzie
> >nikogo-pracownia bedzie zyla jedynie 1,2 razy w tygodniu...
> >A miejsce, jak juz wspominal Marian i tak jest juz dosc zamkniete
i nie do
> >konca dostepne(stocznia)...
> >Poza tym wazne jest chyba bardzo,zeby rozwijac kontakty-wiele osob na
> >dzien dzisiejszy chce do nas przyjezdzac-i super jet to, ze mamy
mozliwosc
> >ich zaprosic...Z tego tez w duzym stopniu chyba rodzi sie jakis
rozwoj.
> >Wtedy ludzie moga przeciez spac czy w szafie, czy w sicie...
> >
> >
> szafa dla gości raczej odpada, nie wyobrażam sobie(z resztą chyba nie
> tylko ja), żeby zwalić ci na głowę np. swoich znajomych. w takim
> układzie pokój ten nie będzie pełnil funkcji pomieszczenia
gościnnego.
> jednocześnie uważam, że dobrze byłoby zachować ten pokój:
> a) pod warunkiem ze nas na to stac
> b) ze będzie to naprawde pokoj goscinny a nie czyjs prywatny
 
Received on Sun Aug 28 2005 - 08:25:26 CEST

This archive was generated by hypermail 2.3.0 : Wed May 21 2014 - 13:54:31 CEST